Aklimatyzacja cz. 2
Aklimatyzacją roślin zajmowali się ludzie od najdawniejszych czasów. Istniały one pierwotnie tylko w stanie dzikim, a człowiek pierwotny doświadczeniem własnym nauczył się z nich korzystać i zamienił je tym sposobem w domowe, swojskie. W miarę rozszerzania się rodu ludzkiego, rozszerzały się z nim na kuli ziemskiej rośliny, człowiekowi niezbędnie potrzebne, tak że większa część zbóż naszych sięga najpierwotniejszych czasów ludzkości.
Za pamięci historycznej wprowadzono również mnóstwo roślin pożytecznych z różnych części kuli ziemskiej, np. gryka i owies nieznane były starożytnym narodom, albowiem uprawiały one tylko pszenicę, jęczmień i żyto. Dopiero w wiekach średnich ludy azjatyckie wprowadziły owies i grykę do Europy. Kartofle, tytuń i słonecznik dała nam Ameryka po swym odkryciu.
A i dzisiaj najwięcej staramy się przyswajać rośliny użytkowe, pochodzące z cieplejszych krajów środkowej Europy, albo też rośliny, pochodzące z również chłodnych okolic, ale z innej części świata, np. z północnej Ameryki lub na odwrót, rośliny europejskie wprowadzamy i aklimatyzujemy w krajach podzwrotnikowych.