Aklimatyzacja cz. 5
Rolnicy świadomi warunków klimatycznych okolicy, z której nasiona otrzymali i wiedzący dobrze, że są one zgodne z miejscowymi, mogą działać śmiało, a dając odpowiedni grunt i uprawę, otrzymywać pożądane rezultaty.
Jeżeli zaś warunki są im nieznane, lub wątpliwe, muszą działać oględniej, przeprowadzając siewy próbne na małą skalę, dla przekonania się, czy dana roślina do ich klimatu nadaje się lub nie, by ją następnie dalej uprawiać lub też zaniechać. Takie doświadczenia od razu nad większą liczbą roślin użytecznych, prowadzą się zwykle na specjalnych stacjach doświadczalnych. Że w ogóle aklimatyzacja udaje się łatwo i pomyślnie, mamy dowody w przyswojonych tą drogą naszemu krajowi wielu bardzo cennych gatunkach i odmianach zbóż.
Ażeby jednakże ona rzeczywistą korzyść przyniosła, stanowczo unikać należy sprowadzania nasion z klimatu wilgotnego, łagodnego w okolice, odznaczające się suchym, upalnym latem i ostrzejszymi mrozami. Z tego powodu, gospodarze nasi powinni wyrzec się np. sprowadzania wszelkich odmian angielskich. Na stratę naraża także sprowadzanie nasion, wyhodowanych na ziemi bardzo żyznej do miejscowości z glebą ubogą, jałową, podobnież nie opłaca się sprowadzanie na grunta lżejsze ziarna, wyprodukowanego na gruncie zwięzłym, gliniastym.