Rośliny pastewne cz. 51

Niekiedy pojawia się w oziminach tylko tu i owdzie, w niewielkich ilościach, często jednak, osobliwie w latach wilgotnych, rozrasta się nadzwyczaj bujnie, tworzy gęste sploty, a okręcając się około ździebeł, ściąga je ku ziemi, tamuje wzrost zboża i wyrządza w zasiewach niemałą szkodę.

O ile jednak jest nieznośnym chwastem w zbożu, o tyle jako roślina pastewna ma niemałą wartość, rozwija się bowiem wcześnie z wiosną, wcześniej aniżeli lucerna i koniczyna, odrasta prędko po skoszeniu i daje paszę, spożywaną chętnie przez inwentarz; niemałą jej zaletą jest, że udaje się na lżejszych ziemiach. Pod względem uprawy i przedpłonu ma skromne wymagania.

Jest rośliną dwuletnią. Ponieważ zasiana sama, gniłaby od spodu, sieje się ją ze zbożem ochronnym tj. z żytem.

Przekonano się, że najwłaściwiej siad ją wcześnie, w jesieni, z żytem ozimym. W niektórych okolicach sieją ją razem ze żytem świętojańskim, przy czym koszą ją na paszę razem z żytem, pierwszy raz w jesieni, w następnym roku zbiera się drugi obfity pokos, lub też sprząta na ziarno. Można siad ją także i ze zwyczajnym żytem ozimym, co się u nas już praktykuje, lecz siew należy wykonać o ile możności już w Sierpniu, gdyż przy zbyt opóźnionym wysiewie nie zdoła się do zimy dostatecznie zakorzenić i mogłaby wymarznąć w naszym klimacie.